Długo myślałam o przepisie na kolejny etap konkursu pt. "Wykwintny jak… ziemniak!". Zadanie z pozoru proste, bo przecież ziemniak to stały składnik na polskich stołach. Jednak wykwintny ziemniak to już nie lada wyzwanie:) Chciałam zrobić coś nietypowego, ale ze składników łatwo dostępnych i niedrogich. Odpadały wariacje na temat puree, ziemniaczanych placków i kotletów, ponieważ pojawiały się one jak grzyby po deszczu wśród konkursowej konkurencji.
Do mojej ziemniaczanej wersji zainspirował mnie przepis, który kiedyś widziałam w sieci, ale niestety nie mogłam go znaleźć kiedy był mi potrzebny:P Jeśli ktoś widział/wie może wkleić poniżej w komentarzach:)
Zachęcam również do głosowanie na inny mój przepis (klik).
Składniki:
3/4 szklanki śmietany 30%
4 duże ziemniaki
ok 40g masła pokrojonego w 1,5cm kostki
4 łyżki startego parmezanu lub pecorino
olej do smażenia
gałązka tymianku i rozmarynu
garść posiekanego szczypiorku
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka pieprzu
Przygotowanie:
Foremkę (u mnie keksówka) wysmaruj tłuszczem i wyłóż papierem do pieczenia. Surowe ziemniaki obierz ze skórki i umyj pod bieżącą wodą. Następnie zetrzyj je na możliwie jak największe plasterki i dotnij tak aby mieściły się idealnie w naczyniu. Do miski wlej śmietanę i dopraw ją solą i pieprzem. Każdy plaster zamocz w śmietanie i układaj warstwami w keksówce jeden obok drugiego. Co drugą warstwę przekładaj kilkoma 1,5cm kostkami masła i startym parmezanem. Wypełnioną po brzegi foremkę przykryj od góry papierem, wstaw do rozgrzanego do 180* piekarnika i piecz, aż zapiekanka będzie miękka (u mnie ok 1,5godz.) Po wyjęciu naczynia z piekarnika, dociśnij zapiekankę - ja położyłam na foremce dokładnie takie samo naczynie i docisnęłam dwoma puszkami cieciorki w zalewie. Możesz do obciążania użyć kawałka tektury i czegoś ciężkiego. Obciążoną zapiekankę po wystygnięciu włóż do lodówki na ok 5-6 godz. Po tym czasie wyjmij z lodówki, zdejmij papier do pieczenia, odetnij nierówne brzegi i pokrój na kostki. Na patelni rozgrzej olej z pokrojonym czosnkiem i gałązkami ziół i obsmaż ziemniaczane kostki na złotobrązowy kolor. Odsącz je z tłuszczu na papierowym ręczniku i podawaj na ciepło z kosteczkami masła i świeżym szczypiorkiem.
Smacznego:)
Przepis bierze udział w akcji:
Pierwsze widzę, by ziemniaki maczać w śmietanie, ale wyglądają pysznie :) Szkoda tylko, że się odchudzam :/
OdpowiedzUsuńMusisz spróbować zaraz po skończeniu diety;)
UsuńPrezentują się rewelacyjnie! Faktycznie, ziemniaka w takiej odsłonie jeszcze nie widziałam. Pomysł i Twoja wariacja bardzo mi się podoba. Świetna alternatywa - puree się może schować:)
OdpowiedzUsuńdzięki:)
UsuńJadłam identyczne w restauracji w Jastarni:) Pychota!!!! I potwierdzam, można to zrobic w domu:)
OdpowiedzUsuńW restauracji były również z parmezanem czy jakimś innym serem/dodatkiem?:)
UsuńNo bardzo ciekawy pomysł na tradycyjnego "pyra" :) Jak za ziemniakami nie przepadam tak w takiej formie chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńGenialnie wyglądają! Pracochłonne, ale jaki efekt!
OdpowiedzUsuńFaktycznie, choć bardziej czasochłonne niż pracochłonne;)
UsuńPozdrawiam:)
Świetne te kosteczki, a ziemniaki ubóstwiam :)
OdpowiedzUsuńjakie fajne, bardzo pomysłowe, na domowe party idealne :)
OdpowiedzUsuńBardzo pomyslowe, wygladaja swietnie!
OdpowiedzUsuńNiebanalnie! Na niedzielny obiad z rodziną czy kolację z przyjaciółmi jak znalazł!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się :)
Świetny pomysł! Nie dosyć, że wygląda fenomenalnie, to zapewne jeszcze lepiej smakuje ;)
OdpowiedzUsuńJestem zauroczona Twoimi kostkami! :)
OdpowiedzUsuńAle cuda!!!! Ja takie chcę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Już się cieszyłam, że będą na kolację... Bo będą, ale jutro :) Fajny pomysł, jak szukasz więcej ciekawych wariacji na temat ziemniaka, polecam przepisy na ziemniaki nadziewane z "Kucharki litewskiej". Jak nie masz książki, chętnie podeślę Ci przepisy :)
OdpowiedzUsuńoch fajne te kosteczki ;D zawsze coś oryginalnego
OdpowiedzUsuńfajny pomysł, wygląda bardzo smakowicie:)
OdpowiedzUsuńI polej smalcem.
OdpowiedzUsuńPokolenie <40 lat / >100kg.
Faktycznie danie nie należny do najlżejszych, ale bez przesady, nikt nie umarł od sporadycznej konsumpcji masła i śmietany:) Na blogu jest wiele dietetycznych potraw, więc zachęcam do odwiedzin:)
Usuńsuper ziemniaczki, napewno skorzystam z przepisu :)
OdpowiedzUsuńPięknie podane i na pewno smaczne.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba taki ziemniak :)
OdpowiedzUsuńSwietny Kapitalny pomysl!
OdpowiedzUsuńjuz niemoge sie doczekac jak beda samkowac takie wykwintne ziemiaczki ajjjj uwielbiam ziemniaki w kazdej postaci ale tej jeszcze nie znalam gratuluje pomyslu i pieknych fotek potrawy:)
Dziękuję Wam wszystkim za miłe komentarze:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńWitam. Ile porcji otrzymam z takiej foremeczki? nie potrafie sobie tego zwizualizowac :) i czy takie ziemniaczki mozna zrobic dzien wczesniej, a w dany dzien tylko je podsmazyc??
OdpowiedzUsuńZ jednej keksówki wyjdzie ok. 14-16 sztuk. Taka zapiekanka i tak odpoczywa w lodówce około 6 godzin przed smażenie, więc myślę, że możesz ją przetrzymać dłużej w lodówce (na całą noc) i smażyć na drugi dzień :) Jeśli natomiast chcesz smażyć dzień wcześniej i później odgrzewać to radziłabym użyć do tego piekarnika :)
UsuńPozdrawiam :)
Jestem straszna ziemniaczara i takie ziemniaczki zachwyciły mnie kiedyś w restauracji Pimiento w Krakowie... nawet zapytałam z czym one są i podobno były przekładane serem, niestety nie pamiętam czy cheddar czy gruyer.. ale peccorino tez na pewno smakowałoby pysznie. Dzięki za przepis. Na pewno zrobię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ullao
Ja też bardzo lubię ziemniaki, są bardzo uniwersalne i chyba nie do końca doceniane w Polsce....
UsuńPozdrawiam i życzę udanych ziemniaczanych eksperymentów :)
OOOOO ale ciekawy sposob na ziemniaczki!!! :D faktycznie, wygladaja b. wykwintnie :) dziekuje bardzo i pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pomysł się spodobał :) Pozdrawiam :)
Usuńlike this resource click to read more read the article click this his response
OdpowiedzUsuń